Kilka fotek objaśniających jak zaoszczędzić na lordach
.
Tak wygląda cały zestaw napędowy (oczywiście bez ruchomego wyjścia)
od lewej:
1 przekładnia z dwoma łożyskami na wałek fi 6
2 tuleja z jednej strony nabita na przekładnie ze stożkiem 2 stopnie, potem dławica po drugiej stronie łożysko na wałek fi 6
3 wewnątrz wałek fi 6. Na przekładni na nim zamocowane białe koło zębate, potem przechodzi przez dwa łożyska w przekładni, dalej jednolity wzdłuż całej dławicy i przez ostatnie łożysko. Na lewym końcu wałka fi 6 zamontowany zabierak z otworem kwadratowym.
4 dalej lutowana nie zaklepywana końcówka wałka giętkiego, wałek giętki i wałek pod tulejki ślizgowe i wiatrak.
5 Nad dławicą tulejka która będzie wklejona w dno około 5 cm od rufy i to ona jest trzecim punktem podparcia.
Średnice w przekładni pod łożyska i pod stalową dławicę były robione z jednego mocowania, dławicę to w ogóle ciężko skosić więc cały układ jest osiowy i działa bez oporów. Jeżeli jest jakieś przestawienie z osi tylnego łożyska (nie zauważyłem wałek trafia dokładnie w otwór) lub jeżeli się pojawi w czasie pracy gdy będą od silnika duże siły i dławica chwilowo się odkształci (podobnie jak lordy) o jakieś dychy, to myślę że sprężystość zastosowanego wewnątrz wałka fi 6 z (łożysk liniowych) nadrobi tą "nieosiowość".
Chciałem jak najmniej usuwać materiału ze średnic mocowania tulei ale muszę mieć możliwość zakładać a raczej żeby pasek spadł po odpaleniu i nie hamował dlatego usuwałem dremelem i estetyka jest jaka jest ale działa.