Może pan wędkarz chciał złowić model ale ten okazał się za ciężki i wędka się złamała.
Należałoby poprosić pokrzywdzonego żeby opisał sytuację, jak wyglądał model i w jakich okolicznościach połamał wędkę, czy np wyskoczył na brzeg zasiał spustoszenie i po wszystkim uciekł do jeziora. A może wędzisko nie wytrzymało wibracji albo rozpadło się od promieniowania nadajników telemetrycznych. Poza tym kto normalny idzie łowić płotki w jeziorze pełnym spalinowych "rekinów".